Archiwum
Często w sposób uproszczony i zdroworozsądkowy interpretuje się w Internecie i w języku potocznym kartezjańskie określenie "Cogito, ergo sum", podczas gdy należy je analizować jedynie na gruncie teorii poznania (epistemologii, gnoseologii). Współcześni ludzie zbyt często używają określenia, że "myślenie ma dużą przyszłość" a przez myślenie często rozumieją własną twórczość intelektualną i jej społeczną ekspansję. Domniemają, że istnieją wtedy gdy tworzą czyli emanują intelektualnie na innych. Myślę więc jestem, czyli egzystencjuje społecznie. Takie rozumienie społecznie uwikłanego pojęcia myślenia może prowadzić do błędnej interpretacji historycznego określenia Kartezjusza "Cogito, ergo sum", które odnosi się jedynie do teorii poznania a nie społecznego oddziaływania intelektu na innych, jak chcą współcześnie niektórzy studenci i internauci. Ci ostatni odwołują się nawet do literatury (vide Herbert Pan Cogito – Pan Myślę, Miłosz i inni).
"Myślę więc jestem" - tak Kartezjusz (1596 - 1650) przedstawiciel racjonalizmu w teorii poznania uzasadnia ludzkie poznanie. To stwierdzenie ma swą genezę w wątpieniu kartezjańskim, które zawarte jest w zdaniu „wiedza może być złudą”. Sensualiści (np. John Locke 1632 - 1704) a jeszcze wcześniej Św. Tomasz z Akwinu twierdzą, że nie ma nic w umyśle, czego nie było przedtem w zmyśle (Nihil est in intellecu, quod non fuerit antea in sensu), a mózg noworodka jest nie zapisaną kartą (tabula rasa). W miarę rozwoju dziecka mózg jego zapisywany jest nowymi doświadczeniami, które poprzez zmysły dostają się do kory mózgowej. Na pytanie czy świat otaczający jest poznawalny agnostycy zaprzeczają (już codzienne obserwacje dotyczące złudzeń wskazują), że świat otaczający (otaczającą rzeczywistość) poznajemy w sposób subiektywny. Daltonista nie rozróżnia kolorów choć inni twierdzą, że takowe istnieją. Tak rozmyślając można dojść do pozycji skrajnej, że otaczająca rzeczywistość nie istnieje tak jak nie wiem czy istnieje coś za mną czego aktualnie nie widzę. Jedynie mogę się domyślać, że za mną coś istnieje. Tak ciągnąc dalszą refleksję mogę dojść do przekonania, że nie jestem pewny czy ja cieleśnie istnieję skoro poznanie ludzkie ograniczone jest złudzeniami. A może to jedynie jest moje złudzenie, że istnieję. Jednak można wpaść jak Kartezjusz na logiczne uzasadnienie, że ja istnieję skoro myślę. "Myślę więc jestem" - cogito, ergo sum.
Opracował: Marian Janiga